Robienie w tym roku słoików na zimę opiera się na różnorodności. Nie robię nie wiadomo jakich ilości słoików,ale po kilka z każdego. Zobaczymy co się najlepiej sprawdzi zimą i wtedy na drugi rok zwiększę ich ilość. Oczywiście w mojej piwnicy królują ogórki kiszone, konserwowe i na ostro, bo te sprawdzają się w 100 %. No, ale przecież nie samymi ogórkami człowiek żyje :)
Oprócz przetworów piekłam również chleb. Pieczenie chleba skłoniło mnie do uszycia koszyka z materiału do chlebaka. Wszytko przez to, że chleb nie najlepiej przechowuje się w foliowych torebkach, a papierowych większych torebek nie mogłam w sprzedaży znaleźć. Siadłam więc dzisiaj o poranku, pogrzebałam w szafie i znalazłam śliczny materiał w kwiatki z którego wyszedł bardzo fajny koszyk.
Koszyk od góry, zamknięty
Tutaj uchyla rąbka tajemnicy
Tutaj z zawartością: od lewej chleb, chleb i drożdżowa chałka.
Moje przetwory (te które nie zostały jeszcze wyniesione do piwnicy). Od lewej: konserwowa papryka, ogórki z gorczycą, sałatka z buraków, sałatka z kapusty
4 komentarze:
Patrzcie jaka pracowita pszczółka.To pisałam ja... niemal znad gara leczo i ciągle myśląca o szpinaku. :)
Ty wiesz..
A koszyczek też sobie muszę sprawić. Aż wstyd że jeszcze nie mam:)A czy on się jakoś zamyka? Piękny jest.
Dziękuję kochana!! Patrząc dzisiaj na twoje przetwory, moje to kropla w morzu, ale cóż każdy ma tyle ile może pomieścić :) A co do koszyka nie jest zamykany, bo stwierdziłam,że i tak nikt nie będzie bawił się w jego zamykanie i zrobiłam po prostu z dłuższą klapką.
W tym roku mój mąż zajmuje się spiżarnią:)Nawet nie wiem co mam:)))
Maszynę do szycia wyciągnę dopiero w październiku...jak będę miała upragniony i wytęskniony urlop.Może odgapię twój chlebaczek,świetny jest.
Pozdrawiam jesiennie.
Ale masz super Katrinka, mój mąż też zajmuje się przetworami, ale bardziej ich konsumpcją :)a chlebak odgapiaj, świetnie się sprawdza w kuchni.Myślę jeszcze o uszyciu mniejszego takiego do postawienia na stół razem z chlebem w czasie kolacji czy śniadania:)
Prześlij komentarz