
Przygoda z patchworkiem zaczęła się od oglądania różnych blogów, podpatrywania, zakupienia odpowiedniej książki i marzenia o tym, że też bym tak chciała. Próbowanie odkładałam, odkładałam i odkładałam. W zasadzie to odkładałam z powodu braku pomysłu na to, co mogłabym uszyć. Kapa za duża, o poszewce myślałam, ale jakoś nie wiedziałam w jakiej kolorystyce.
Pomysł na poduszkę w fioletach pojawił się jakiś czas temu, byłam chyba w trakcie robienie "motylowych" poszewek (pokazywałam je we wcześniejszym blogu) i pomyślałam sobie, że na ciemno fioletowej kapie przydałby mi się jakiś jaśniejszy akcent. Przeszukałam więc pudła z materiałami i wzięłam się do pracy. Wybrałam technikę log cabin czyli technikę patchworkową oznaczającą "chatkę z bali" i zabrałam się za wycinanie elementów, zszywanie, prasowanie, jeszcze raz zszywanie.

Myśląc o czasie poświęconym na zrobienie dwóch poszewek przychodzą mi na myśl ludzie, którzy patrząc na rękodzieło, a w zasadzie na jego cenę kręcą głową mówiąc, że to za drogie.
Czy rzeczywiście rękodzieło jest drogie? Wszystko zależy, jak na nie popatrzymy. Jeżeli popatrzymy na nie i porównamy z produktami w hipermarketach to oczywiście produkty wykonane ręcznie są droższe. Kiedy jednak popatrzymy na rękodzieło i zobaczymy w nim nie tylko poszewkę, sweterek czy coś innego, ale osobę pracującą określoną ilość godzin,wykorzystany materiał itp to okaże się, że wykonanie produktu rękodzielniczego wcale nie jest takie drogie.
Pokażę wam to wyliczając przykładową cenę moich poszewek:
- materiał: ja wykorzystałam materiały, które miałam w domu. Gdybym jednak miała kupić taki materiał to zapłaciłabym mniej więcej 20,00 zł za metr,(to jest niska cena, materiały na patchworki bywają również droższe)
- czas pracy czyli wycinanie, szycie, prasowanie to 6 godzin x 12,00 zł = 72,00 zł (nie liczę czasu który spędziłam na zastanawianiu się nad projektem, planowaniu i robieniu zdjęć)
- pozostałe materiały czyli nici, usztywniacze itp to koszt około 10,00 zł
Razem uszycie dwóch poszewek po moich bardzo ogólnym policzeniu wynosi: 102 ,00 zł. Do tego doliczamy jeszcze podatek, zus, koszty wysyłki i cena poszewek wzrasta.
Patrząc na wyliczenia możemy powiedzieć drogo, ale chcę wam powiedzieć to jest mój czas,mój materiał, moja praca, która leży obecnie na mojej własnej kanapie i z której jestem bardzo dumna.
Także jeżeli kupujecie wyroby rękodzielnicze i zaczynacie narzekać, bo coś wydaje wam się za drogie pomyślcie o osobie, która to robiła i jej zaangażowaniu w wykonanie danej pracy.
Jeżeli jesteście tymi, którzy sprzedają wykonane przez siebie wyroby wyceniajcie je rzetelnie i uczciwie, szanując swoją pracę i poświęcony czas.
1 komentarz:
Poduszki wyglądają wspaniale.
Co do cen rękodzieła, to temat rzeka. Opowiem Ci historię, z której uśmiałam się jak nigdy. Moja uczennica trafiła na mojego bloga i chciała kupić brelok - ośmiornicę. Pyta ile, ja mówię 17 zł. A ona na to oczywiście, że za dużo za taką małą. Potem przyszła do mnie na warsztaty z szydełkowania. miała wielkie problemy z przeciągnięciem nitki przez oczko. I powiedziała wtedy do mnie: "Wie Pani co? To ja już wiem, dlaczego Pani szydełkowce są takie drogie." Ludzie po prostu nie rozumieją, że to jest dzieło naszych rąk, nasz czas, nasze serce i oczywiście kasa wydana na materiał.
Prześlij komentarz