
Kolejny projekt z mojej "robótkowej" poczekalni zakończony.
Stwierdzam, że robienie firanek jest pracochłonne, żmudne i niestety nie od razu można cieszyć się efektem swojej pracy. Jednak pomimo wszystko w głowie mam pomysł na kolejną firankę, ale to za jakiś czas.
Na razie wracam to bohaterki tego posta.
Moja firanka została zrobiona z 4 szpulek bawełnianych czarujących nici 30 x 4 firmy Sajnóg. W sumie zużyłam prawie 4000 m nici. Na szpulce zostało mi ok. 5 m, także nawet nie można tego kawałka uznać za początek do kolejnej szydełkowej robótki. Po prostu mam kawałek mocnych nici do zszycia.
W każdym razie firanka, a raczej zazdrostka prezentuje się na oknie całkiem, całkiem... zresztą sami zobaczcie.
4 komentarze:
Firanka prezentuje się świetnie i potwierdzam , że to czasochłonna praca :):)
Cudowna.
Dziękuję za przemiłe komentarze :)
Firaneczka urody wielkiej, zresztą, jak wszystkie prace, pozazdrościć cierpliwości i talentu. Patrząc na Twoje prace dochodzę do wniosku, że niewiele umiem. cóż, trzeba do roboty się wziąć, co by chałupę przyozdobić.
Pozdrawiam serdecznie
http://domklary.com/
Prześlij komentarz