Świąteczne ozdoby schowane i wyniesione do piwnicy, za oknem zamiast śniegu słońce i poranne przymrozki, a ja siedząc na wygodnej kanapie i dziergam.Tym razem z kłębka, a w zasadzie szpulki kordonka robię obrus na stół- chyba :)
Moje niezdecydowanie wynika z tego, że nie wiem na co starczy mi kordonka. Będąc w Niemczech w poprzednim roku zakupiłam szpulę kordonka, bez metki i z częścią już zużytą :)
Leżała sobie szpula, leżała, aż doszłam do wniosku,że trzeba ją ruszyć. Pierwsze miała powstać okrągła serweta na stół, zrobiona takim wzorem, który w każdej chwili można zakończyć. Nawet zaczęłam ją robić, ale ponieważ nie do końca mi się podobała zaczęłam szukać czegoś innego.Szukałam i szukałam, aż wynalazłam kwadratową serwetkę. Wzór bardzo mi się spodobał i zabrałam się do roboty.
Z kwadratowych serwetek połączonych ze sobą powstanie obrus lub bieżnik na stół. Mam nadzieję, że kordonku starczy mi na 6- 8 elementów.
Na dzisiaj mam tyle. W najbliższej przyszłości pokaże wam całość mojego dzieła.

4 komentarze:
Obrus sapowiada się wspaniale. Już mi się podoba. Pozdrawiam.
Piękny wzór :-) Będę trzymała kciuki, żeby wyszło Ci jak najwięcej elementów.
Pozdrawiam serdecznie.
Serwetka zapowiada się wspaniale ,ale ...najgorsze jest to aby starczyło kordonka !
Ciekawy wzór. Praca zapowiada się wspaniale:)
Prześlij komentarz