Za nami silne wiatry, a przed nami jak zauważyłam na długoterminowej prognozie pogody do samych świąt temperatury "plusowe". Co prawda są to tylko prognozy i wszystko jeszcze może ulec zmianie, ale jak na razie przed świętami udało mi się dostrzec nawet +10 stopni czyli "wiosna panie sierżancie ".
Niezależnie jednak od pory roku pracować trzeba. Na razie weszło u mnie na tapetę haftowanie ręczników i robienie rękawiczek.
Sukienka córki musiała na chwilę pójść w odstawkę, ale dzisiaj znalazłam chwilę i wszyłam zamek. Wieczorem zobaczę jak wszystko leży. Jeżeli będzie ok to będzie można wykańczać, a jak nie to poprawki. Ale co tam, poprawki na maszynie nie są takie złe. Wypruć nitkę, podkroić i jeszcze raz zszyć. Nie to co poprawki rzeczy robione na drutach, kiedy trzeba pruć i robić od nowa. Z tym, że robótki na drutach pruje się bardzo szybko, a robi znacznie dłużej :) No, ale cóż takie jest życie.
Za mną pierwszy rok prowadzenia działalności. Przede mną zaniesienie stosownych dokumentów do urzędu pracy i koniec. To znaczy nie koniec z działalnością, ale koniec z urzędem pracy.
Jeżeli udało mi prowadzić działalność przez ten rok, to myślę, że uda mi się przez następny.
Poniżej prezentuję ręczniki z wyhaftowanymi imionami. Fajny prezent na święta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz