Przed nami Dzień Dziecka. Mimo tego, że sklepy pełne są kolorowych i wspaniałych zabawek nie wybrałam nic dla swojej wnuczki. Lubię wyzwania i oczywiście dla mnie pójście i kupienie zabawki byłoby zbyt proste. Pewno jeszcze nie raz skorzystam z tego najprostszego rozwiązania i kupię coś w sklepie z zabawkami. Tym razem postanowiłam, a w zasadzie postanowiliśmy razem z mężem uszyć domek.Mąż zajął się wycinanie stelażu z gąbki i klejeniem niektórych ścian, a ja szyciem i komponowaniem całości.Szyjąc domek zadbałam nie tylko o różne kolory, ale również o różne faktury tak, żeby nasza wnuczka mogła doświadczać różnych wrażeń sensorycznych. Dzięki otwieranemu dachowi można zaglądnoć do środka domku, który z czasem zapełniony różnymi dodatkami. Jakimi? Zobaczymy.










